zyznowski.pl - wydawnictwo i księgarnia online

Ani z dzieciństwa, ani tym bardziej z młodości nie przypominam sobie, by rodzice lub inni dorośli członkowie rodziny wspominali polskość w kategoriach wartości. W pierwszym odruchu napisałbym w ten sposób: było oczywiste do tego stopnia – że niewypowiadane, iż nasi przodkowie byli, a my jesteśmy i będziemy Polakami. Jednak po zastanowieniu zmieniłbym to zdanie na inne: czuliśmy się Polakami, chyba nie aż tak przywiązanymi do polskości, po części ze względu na jej oczywistość, po części na niewyrobienie kulturowe. W czasach Gomułki, Gierka, Jaruzelskiego polskość nie była może odczuwana przez większość Polaków jako wielki atut, ale też nie przynosiła wstydu, pewnie ze względu na izolację wobec innych nacji. Przez wiele lat nie zastanawiałem się – albo dziś nie pamiętam, że się zastanawiałem – co znaczy być Polakiem, może oprócz momentów znużenia socjalizmem w polskim wydaniu. I tak mi przeleciało do 1989 roku, kiedy nadszedł dla mnie czas Dumy Narodowej. Jej głównych przyczyn upatrywałem w samowyzwoleniu się Polaków z ucisku dyktatury. Byłem dumny z tego, że Polacy – jak się później okazało jako pierwsi spośród wielu – sami stworzyli sobie możliwość skoku cywilizacyjnego. To my, Polacy zapoczątkowaliśmy i od początku uczestniczyliśmy – każdy na swoją miarę – w projekcie gigancie. To nam jako pierwszym tak wiele rzeczy przychodziło po raz pierwszy. Resztki tej dumy odczuwam do dziś, mimo że dotyczy już dość dawnych czasów.

W swoim czasie moja duma i przywiązanie do polskości wzmocniły się wskutek tego, że nauczyłem się delektować polską poezją. Jestem przekonany o tym – choć nie mogę tego dowieść – że Polacy zaliczają się do elity narodów, dla których dostępna jest poezja i literatura najwyższych lotów. Kto nie uważa, że będąc Polakiem jest szczęściarzem, nie zrozumiał wiele z losu narodów żyjących obok nas, które nie mają swojego państwa, a ich kultura, język, gospodarka, tożsamość słabną. Mój dobry znajomy pochodzenia łemkowskiego, Jan Buriak, tak wypowiedział się we wstępie do Olchowca w niskim Beskidzie:

„A obowiązkiem naszego pokolenia jest utrzymanie choćby w połowie tego, czego przestrzegali nasi dziadkowie i rodzice. Swojej wiary, modlitwy, obrządku”.

Niektórym z jego pokolenia może uda się utrzymać połowę tradycji rodziny łemkowskiej, żyjącej na ziemi polskiej. Jeszcze mniej licznym z pokolenia jego dzieci uda się utrzymać ćwiartkę tej tradycji. Łatwo przewidzieć to, co się stanie w tym względzie z wnukami, prawnukami. Niektórzy z nich pewnie spróbują wrócić do tradycji, tyle, że nie uda im się wyjść poza jej etnologiczne ramy.

Gdyby Polska i polskość nie były obecnie tak silne, my Polacy nie bylibyśmy tym, kim jesteśmy. Z braku przekazu rodzinnego, nie potrafię określić poczucia polskości u moich dalszych przodków. Mogli nawet mieć mentalność, o której Jan Słomka napisał w Pamiętniku Włościanina:

„Co do uświadomienia narodowego dawniej, jak zapamiętałem, chłopi nazywali się tylko mazurami, a mowę swoją mazurską, żyli tylko sami dla siebie, stanowiąc zupełnie odrębną masę, obojętną zupełnie na sprawy narodowe. Ja np. dopiero wtedy, jak zacząłem czytać książki i gazety, poczułem się Polakiem i uważam, że inni włościanie w ten mniej więcej sam sposób dochodzili do poznania swojej narodowości”.

Brak przywiązania do polskości u niektórych Polaków nie jest znów aż tak odległy historycznie. Wiedzący co pisze, Kazimierz Wyka, opisał w Życiu na niby reakcję chłopską po tym, co stało się w Polsce na przełomie lat 1939/40. „Tyleście się, pany, mądrzyły, a takeście w zadek dostały”, „Nareszcie nam słoneczko zaświeciło, dwadzieścia lat myśmy cekali, aleśmy się docekali”. Autor dziwi się nieco, że Niemcy nie wykorzystali „tej jedynej koniunktury na wsi, koniunktury, jaka już jesienią i zimą 1940 roku przestała istnieć”. Gdyby Niemcy umieli i chcieli wykorzystać tę koniunkturę na wsi polskiej, mielibyśmy nie tylko Goralenvolk, ale może też Bauernvolk lub coś w tym rodzaju, co prawdopodobnie wpłynęłoby znacznie na losy Polaków i Polski podczas okupacji i później. Moja znajoma, która pochodzi ze wsi i nadal tam mieszka, mówi, że ludzie pamiętający wojnę mieli i nadal mają w zwyczaju mawiać: „Niemiec zrobiłby z tym porządek” lub „Nie było to jak za Niemca”. Zdaje mi się, że słyszałem to także w mojej rodzinie. Ktoś inny powiedział mi, że przed wojną lub w czasie wojny popularne było powiedzonko, zdaje się o zabarwieniu antysemickim: „Przyjedź Hitlerze choćby na rowerze”.

Nie widzę obecnie najmniejszej wątpliwości czy zażenowania na twarzach wielu Polaków spośród: tych, którzy to, co mają najlepszego oddają na służbę sił w najlepszym wypadku obojętnych polskości; tych, którzy osłabiają żywotność duchową lub ekonomiczną Polaków na korzyść innych nacji; tych, którzy kupują produkty obce, kiedy obok stoją porównywalne pod względem ceny i jakości produkty polskie; tych, którzy po wyemigrowaniu dopuścili do tego, że ich dzieci nie mówią po polsku; wreszcie tych, którzy robią tak wiele innych rzeczy przeciw polskości. Większość z tych ludzi nie odczuwa wobec polskości ani wdzięczności za to, że im dała tak dużo z tego, kim są, ani obawy przed tym, co się z nimi stanie, jeśli ją stracą. Stereotypowe wymówki kręcą się wokół niezadowolenia z obecnej sytuacji w Polsce. Tak, jakby sumę wszystkiego, co przez wieki było i jest polskie, można było zrównać z efektem działalności teraźniejszych polityków.

W kwestii polskości, zamierzam poświęcić resztę życia na redukowanie mojego, z gruntu chłopskiego, koniunkturalizmu względem niej. Zapewne mój wkład w polskość nie będzie tak doniosły, jakbym sobie życzył, ale prawdopodobnie będzie większy niż przypuszczałem w dzieciństwie i młodości. Niedawno mój starszy synek zapytał, jakiej narodowości chciałbym być, gdybym nie był Polakiem. Pomyślałem od razu, że nie wyobrażam sobie tego, ale wydało mi się to zbyt naiwne i egzaltowane, jak na odpowiedź udzieloną synowi przez ojca. Dlatego odpowiedziałem pragmatycznie i bez specjalnego przekonania, w zasadzie przymuszony, że w takim wypadku chciałbym być pewnie Brytyjczykiem.
Wiesław Żyznowski

Koszyk0
Brak produktów w koszyku!
0