zyznowski.pl - wydawnictwo i księgarnia online

„Używaj tego albo strać to”. Miałem okazję przypomnieć sobie to angielskie powiedzonko podczas oglądania spreparowanego mózgu człowieka na wystawie „Bodies”, która gościła w Warszawie. Cały fragment opisu dotyczącego mózgu, który mnie zaintrygował, brzmiał mniej więcej tak: „Mózg ludzki należy do tej grupy organów, które zanikają bez używania ich. Im bardziej się je eksploatuje, tym lepiej funkcjonują”.

Takie banalne, że daje do myślenia. Mnie zastanawia, czy w ogóle istnieje coś takiego jak nieużywane–niestracone? Czy rzecz, której jestem niby właścicielem, ale jej nie używam i już nigdy nie użyję jest dla mnie stracona, czy nie? A rzecz, która się zapodziała tak skutecznie, że nikt nie wie, gdzie się znajduje, ani nikt o niej nie pamięta i nikt jej nigdy nie odnajdzie, czy ona w ogóle istnieje? Czy będąc właścicielem lasu, straciłem drzewo, o którym nie wiedziałem, że istnieje, i o którego istnieniu nigdy się nie dowiem po tym, jak wyciął je złodziej i zatarł po sobie ślady? Tak, te rzeczy straciłem chyba nieodwołalnie, a niektórych z nich może nigdy nie miałem. A czy książka leżąca na półce w moim gabinecie, do której nie zaglądałem od kilku lat, jest dla mnie stracona? I tak, i nie. Nie jest jeszcze stracona, jeśli sięgnę po nią kiedyś w przyszłości. Natomiast jest stracona, jeśli nie sięgnę. Mam wiele rzeczy, w tym moich własnych cielesnych organów, które mogę używać lub tracić, ewentualnie stracić. Ich wielość powoduje, że wiele z nich balansuje między bytem a niebytem dla mnie.

Jeśli posiadasz dużo więcej niż używasz, pamiętaj, że:

– W ogóle mało używasz, jako że posiadanie zajmuje samym sobą.

– W sensie dosłownym nie ma czegoś takiego jak odrobienie straty lub odzyskanie. Co stracono, nie jest do odzyskania, najwyżej można zyskać coś (takie samo, ale nie to samo) na nowo.

– Im więcej masz do tracenia i stracenia, tym mniej masz z tego, o czym będziesz mógł powiedzieć: „straciłem, więc umarła część mnie”.

– Tracenie polubi cię prędzej czy później i oby z wzajemnością.

– Ratując przed stratą jedno, popychasz ku niej drugie, a rację miał Kopernik: „zły pieniądz wypiera dobry”.

Mój przyjaciel zakonnik, mimo że jego majątek osobisty zmieściłby się pewnie w kilku walizkach, wyłączając z tego może książki, często rozdaje rzeczy, które na pierwszy rzut oka mogłyby mu się jeszcze przydać. Ze dwa razy zareagowałem w takiej sytuacji: „Może sobie to jeszcze zostaw”, na co on odpowiadał tak samo: „Nie używałem tego od jakiegoś czasu”.

Inny mój przyjaciel, zamożny przedsiębiorca mający jedno z kont w raju podatkowym, na moje pytanie: „Co ci z pieniędzy, do których masz tak utrudniony dostęp?”, odpowiedział: „Ważne, że je mam”.
Wiesław Żyznowski

Koszyk0
Brak produktów w koszyku!
0