27 sierpnia 2024 roku na Rynku Górnym odbyły się uroczystości upamiętniające 82. rocznicę pogromu ludności żydowskiej z Wieliczki. Pod tablicą pamiątkową znajdującą się na ścianie kamienicy należącej do wielickiej rodziny Schnurów zostały złożone wieńce i kwiaty....
„Używaj tego albo strać to”. Miałem okazję przypomnieć sobie to angielskie powiedzonko podczas oglądania spreparowanego mózgu człowieka na wystawie „Bodies”, która gościła w Warszawie. Cały fragment opisu dotyczącego mózgu, który mnie zaintrygował, brzmiał mniej więcej tak: „Mózg ludzki należy do tej grupy organów, które zanikają bez używania ich. Im bardziej się je eksploatuje, tym lepiej funkcjonują”.
Takie banalne, że daje do myślenia. Mnie zastanawia, czy w ogóle istnieje coś takiego jak nieużywane–niestracone? Czy rzecz, której jestem niby właścicielem, ale jej nie używam i już nigdy nie użyję jest dla mnie stracona, czy nie? A rzecz, która się zapodziała tak skutecznie, że nikt nie wie, gdzie się znajduje, ani nikt o niej nie pamięta i nikt jej nigdy nie odnajdzie, czy ona w ogóle istnieje? Czy będąc właścicielem lasu, straciłem drzewo, o którym nie wiedziałem, że istnieje, i o którego istnieniu nigdy się nie dowiem po tym, jak wyciął je złodziej i zatarł po sobie ślady? Tak, te rzeczy straciłem chyba nieodwołalnie, a niektórych z nich może nigdy nie miałem. A czy książka leżąca na półce w moim gabinecie, do której nie zaglądałem od kilku lat, jest dla mnie stracona? I tak, i nie. Nie jest jeszcze stracona, jeśli sięgnę po nią kiedyś w przyszłości. Natomiast jest stracona, jeśli nie sięgnę. Mam wiele rzeczy, w tym moich własnych cielesnych organów, które mogę używać lub tracić, ewentualnie stracić. Ich wielość powoduje, że wiele z nich balansuje między bytem a niebytem dla mnie.
Jeśli posiadasz dużo więcej niż używasz, pamiętaj, że:
– W ogóle mało używasz, jako że posiadanie zajmuje samym sobą.
– W sensie dosłownym nie ma czegoś takiego jak odrobienie straty lub odzyskanie. Co stracono, nie jest do odzyskania, najwyżej można zyskać coś (takie samo, ale nie to samo) na nowo.
– Im więcej masz do tracenia i stracenia, tym mniej masz z tego, o czym będziesz mógł powiedzieć: „straciłem, więc umarła część mnie”.
– Tracenie polubi cię prędzej czy później i oby z wzajemnością.
– Ratując przed stratą jedno, popychasz ku niej drugie, a rację miał Kopernik: „zły pieniądz wypiera dobry”.
Mój przyjaciel zakonnik, mimo że jego majątek osobisty zmieściłby się pewnie w kilku walizkach, wyłączając z tego może książki, często rozdaje rzeczy, które na pierwszy rzut oka mogłyby mu się jeszcze przydać. Ze dwa razy zareagowałem w takiej sytuacji: „Może sobie to jeszcze zostaw”, na co on odpowiadał tak samo: „Nie używałem tego od jakiegoś czasu”.
Inny mój przyjaciel, zamożny przedsiębiorca mający jedno z kont w raju podatkowym, na moje pytanie: „Co ci z pieniędzy, do których masz tak utrudniony dostęp?”, odpowiedział: „Ważne, że je mam”.
Wiesław Żyznowski
Obawa przed stratą czy niechęć do niej w zasadzie uniemożliwia pełny rozwój zarówno w biznesie (czy w innej działalności) jak i w życiu. Siłą rzeczy paraliżuje zarówno przedsiębiorczość jak i kreatywność życiową, bowiem stale odzywa się z tyłu głowy i hamuje, hamuje, hamuje.
Oczywiście jeszcze gorsze zapewne, jeśli nie równie obezwładniające, jest lekceważące podejście do straty, arogancki czy lekkomyślny stosunek do niej – takie działanie bywa po prostu zgubne.
Dzielność radzi sobie z obydwoma.
As I mentioned ealier I recognize and divide loses into two different and complex groups:
1) Material & 2) Emotional/Spiritual
Ad 1) In the materialistic world I am business oriented person and I do not allow or accept any loses. I use my well trained logic, intuition, knowledge and remain extremely tough.
Ad 2) In my spiritual and emotional world; YES, it is true I may have a sentiment to these things which are worthless to others. It is all about choices. Unfortunately at this filed I am too soft and over sensitive. I prefer to choose: love, peace and harmony in order to balance all negativity.
It is correct: placenta or even one single strange cell left in the body may have an effect on a health of the entire organism. I am not sure how much control we could have over our cells.
Nevertheless it is no measure of health to be well adjusted to profoundly sick society.
„Im więcej masz do tracenia i stracenia, tym mniej masz z tego, o czym będziesz mógł powiedzieć: „straciłem, więc umarła część mnie”.”
Tracenie chyba może polubić tylko ten, kto do tego dojrzał i kto odpowiednio dużo zyskał (niekoniecznie z rzeczy materialnych).
Jeśli ktoś osiągnie dojrzałość, oddanie nawet najwartościowszej swojej rzeczy komuś drugiemu będzie dla niego zyskiem (często tym większym im wartościowsza była oddana rzecz), dozna odczucia miłości, wolności, lekkości. Z jednej strony, w sensie posiadania, jest to strata, a z drugiej – lubienie się z „traceniem”, ale ostatecznie zawsze zysk. Jeśli po fakcie żałuje się tego, że się to coś komuś oddało, być może ten gest nie wynikał z dojrzałości i miłości, a np. z chwilowego entuzjazmu albo z nieroztropności.
Natomiast rzeczywiście nie powinno się dopuszczać do tracenia rzeczy najcenniejszych wbrew naszej woli, trzeba ich strzec, bronić w sposób szczególny, bo po ich stracie umiera część nas i przez swoje niedopatrzenie zabijamy sami siebie, zubażamy się, gnuśniejemy.
Wydawałoby się, że nasze życie powinno być ciągłym lubieniem się z „traceniem”, bowiem wraz z wiekiem wchodzimy w coraz to nowe okresy życia, żegnamy się z dzieciństwem, wchodzimy w młodzieńczość, żegnamy się z młodzieńczością wchodzimy w młodość, potem w dorosłość, w np. rodzinę albo w związek, w dojrzałość, w siłę wieku, w podeszłość wieku, w starość. Najlepszym rozwiązaniem jest zaspokojenie w sobie danego okresu życia w jego uroki, trudy i korzyści podczas jego trwania, pożegnanie się z nim (polubienie się z jego utratą) i wejście w pełni w nowy okres, a nie życie starym w czasie trwania nowego, bowiem robimy sobie zaległości często nie do nadrobienia.
Tak jak fizjologicznie nie da się np.: urodzić dziecka chcąc zachować z sentymentu choćby łożysko z pępowiną w swym łonie, bo zaraz rozwinie się infekcja w organizmie, tak podobnie dzieje się też w życiu, tylko nie zawsze w porę to zauważamy.
Najczęściej jedynie zamknięcie pewnych rozdziałów życia pozwala na pełne czerpanie z otwierających się nowych rozdziałów.
Jezeli ktos lubi strate to nic latwiejszego tylko zaczc tracic. Ja tez jestem zwolenniczka “tracenia” takiego, ktore nie dotyczy moich wlasnych rzeczy ( bez wzgledu na tematy). Nic bowiem na swiecie nie ginie, wiec jezeli ktos cos traci to inny moze nawet zyskac bez wlasnego wysilku zdobywania.
Problem moze pojawic sie tylko dla utracjusza wtedy kiedy “nowe” nie zapelni pustki powstalej po stracie. Co zdarza sie bardzo czesto. Ja osobiscie oddalabym tysiace nowych rzeczy za odzyskanie przynajmniej jedynej jedynej “starej rzeczy” bezpowrotnie straconej. Nienawidze takich strat. Bezpowrotna strata, bez mozliwosci odrobienia czy odzyskania jest dla mnie rownoznaczna ze smiercia i dlatego tak bolesna. Kazdy jednak ma swoj gust i styl. Ja lubie antyki oraz rzeczy bezcenne z dusza. Im rzecz bardziej bezcenna tym jest lepsza dla mnie. Nie wiem z czego to wynika. Byc moze z mojego nadmiernego otaczania sie modernizmem (ktorego wszedzie az za duzo) czyli z nadmiaru rzeczy nowych, ktore bardzo chetnie przehandlowalabym na te stare bezcenne, bezpowrotnie stracone.
Ponadto nienawidze latwizny. Kazdy glupiec bowiem moze tracic. Trudniej jest cos zdobyc i utrzymac. Zgadzam sie natomiast w temacie balansowania strat. Jednak wynik bedzie scisle zalezny od wielkosci umyslu i serca. Jezeli pojemnosc tych organow jest bardzo mala to faktycznie nalezy najpierw wyproznic (jednak nie do zera tylko selektywnie). Bron Boze nie eliminowac przez pomylke takich archetypow jak M.Kopernik, bo odkrycie jego teaorii na wlasna reke moze zajac kilka tysiacleci. Zabraknie zycia.
Ja mam ciagle olbrzymie niezajete przestrzenie wiec moge nieustannie: HOLD, SAVE, FEED, LEAD, WEARY, CARRY, LIFT, BEAR, NEED, CARE, …
„Tracenie polubi cię prędzej czy później i oby z wzajemnością”
Jestem zwolenniczką lubienia się z „traceniem”, zwłaszcza jeśli chcemy w pełni zyskać coś nowego w tym samym temacie. Żeby w pełni zyskać coś nowego trzeba w pełni rozstać się ze starym, bowiem do wypełnienia nowym udostępniamy tylko taką przestrzeń, jaką opróżniliśmy ze starego.
And it is so true. USE IT OR LOOSE IT.
Did you know?
Of the world’s top 100 economies as based on the annual GPD, 51 are USA based.
Did you know?
In the world 1% of the population owns 40% of the planet’s wealth… In the world where 34,000 children die every single day from poverty and preventable diseases, and 50% of the world’s population lives on less than 2 dollars a day. Are we able to make a change? The answer is: NO, unless we change ourselves.
Did you know?
Michael Joseph Jackson – seventh child of Jackson family from Indiana USA at the age of 5 proven to be one of the brightest and hugest Souls on the Earth. He brought the music industry to the new unknown level. He was driven by the hanger to learn and rise the bare for the achievements in music and dance. His talent, creativity and starvation for perfection brought the world to different stratosphere. This little kid had qualities which nobody really could comprehend. He was humble, loving, compassionate heart, nice, kind and universal. He shared his message of Love, Hope and Soul with the world and wanted only the same to get back. Did he get back?
Michael Jackson donated and raised more than 500 million of dollars for beneficial causes through his “Heal the World Foundation” and supported 39 charities. At the age of 50 he was unable to pay his own bills and was financially broke. His sensitivity was more extraordinary then his talent. Unfortunately and tragically so many people took advantage of his loving but naive character. But there was nobody who would be willing to help him when he was in need himself. Warto posluchac jego poezji i muzyki w piosence: “ WILL YOU BE THERE”.
The real power and joy in life comes from LOVE, COMMPASION and our CREATIVITY. These are the greatest experiences and aspects of our life on the Earth and the main attributes of our Souls. Animals are not capable of love and compassion or intellectual creativity. Love does not mean Sex (it would limit love to approximately 1h a day and 23h of hate), and compassion does not mean supplying only body with material needs and Life does not mean only Body. Life goes much further beyond our body…
In terms of materialistic world the “Money” is a symbol of the “Power”. Education, social status even fame may come in result of money. Good education not always means great intelligence. There are plenty of people who graduated from the best schools in the world and had read many books and are not intelligent. These who have the most money have the most ability to control their environment and these within it. Money is acquired, lost, stolen, inherited and fought for. One person’s gain is perceived as another person’s loss. As the results of search for power through Money there will be always violence and destruction. People who experience to be poor and then experience to be wealthy understand that there is no difference in quality of their life. Actually the richer they become the quality of life gets worse. Material things they accumulate and accustom become part of their fear to lose. There will be always palnty of people who will want to take advantage of them and try to take their money. Unfortunately only fittest will survive. Anything we fear to lose: business, home, a car, an attractive body – is a symbol of our weakness not a real power. The more things we accumulated our fear to lose become greater.
Our Bodies are totally dependent on the core of our energy which is entirely coded by the force of power, which comes from “Divine Intelligence”. Whatever our brain is capable of processing in terms of impulses collated through our 5 senses will set a bare for our achievements and determine destiny for every human life. What we chose to focus on will determine the cause we serve. The cause we serve can go far beyond abilities of our body and can be much greater and bigger then we can imagine.
If we chose to focus only on the Bodies themselves and lose our beliefs and our connections with our inner consciousness then we will be limited in time and in our abilities. Our body is confined to time limits and also its deterioration and ultimately death. Some people with great talents and incredible achievements but focused only on their Bodies become very unsecure and unable recognize their own beauty and their own greatness. If they based their success only on their body then definiteky they will fail as the time progresses.
There can be millions of other people with similar or better bodies, but only few with the greatest Souls. The Soul is the essence of human beauty. Gifted people can influent millions of other people. They can change history of nations, countries, economies, they can change the world.
To me a“Soul” and intellectual capabilities of a person are the most essential in human being. It is what differentiating us from the animal world. Human body it is the organism that is at the Top of the food chain in the Earth Environment. If the evolution means the progressive development of organizational complexity, and „survival of the fittest” then according to this definition, the organism that is most able to serve its self-preservation, is the most evolved. In case of human body the main organ, which is responsible for preserving its survival is brain. Without our brain we are totally helpless and not fit to survive on the Earth. These who are in lack of their brain will definitely lose. The lower are intellectual resources loses will become greater.
@ Wieslaw
I think you are the greatest “Soul” among us here in this blog. The “Soul” who always brings it’s inspiration, creativity and intellectual inquiry.
Nevertheless please allow me to express my opinion from my point of view. I learned that there could be two types of loses:
1) Material
2) Emotional and spiritual
In the material world all loses can be regained. Moreover people are able to surpass previous levels and go beyond their imagination. However it’s all based on their souls capabilities. In spiritual and emotional world all loses can be only balanced. It is extremely important to accept everything what brings life with reverence in order to reach highest level of harmony.
Z posiadaniem dużej ilości dóbr jest na odwrót niż z posiadaniem „dużej” inteligencji. Jako że posiadanie dóbr, jak potwierdził Wiesław, „zajmuje samym sobą”, przez co rzeczywiście odbiera częściowo czas na używanie ich. Natomiast inteligencja i rozwinięta umysłowość idą najczęściej w parze z kreatywnością ich posiadacza, a ta jest na trwałe wpisana w jego krwiobieg i dopóki taki człowiek żyje, jeśli nie załamie się jego psychika, jest on kreatywny, aktywny i używa swojej umysłowości oraz inteligencji do woli, może się delektować ich używaniem, są zawsze pod ręką. Jest to niezwykła rozkosz dana tym, którzy w młodości poczuli w sobie ten zew i którzy lubią tego rodzaju trud. Każdy z nas ma wspomnienia ze szkoły, gdzie jak na dłoni był już widoczny szeroki zakres potrzeb w tym względzie: jedni nie dość że nie mieli problemów z przyswojeniem wiedzy (co najmniej w jednej dziedzinie), to zazwyczaj w jednej-dwóch dziedzinach wyraźnie się wyróżniali, a dodatkowo zaczytywali się książkami, trenowali jakiś sport, tańczyli w balecie, grali w teatrze amatorskim, rysowali i ciągle pomagali słabszym kolegom; inni zaś nie dość, że ciągle czegoś nie byli w stanie zrozumieć, to oczywiście wolny czas spędzali na spotykaniu się przy piwie, gadkach szmatkach o niczym, macankach i wszelkiego rodzaju używkach czy zaspokajaniu przyjemności.
I potem zazwyczaj jest tak, że ci którzy mają „dużą” inteligencję – używają jej do końca i do woli, natomiast ci którzy mają ją przeciętną bądź „małą” powoli tracą również to co mieli.
– a czemu concordy wyginęły?
– bo pan doktor tak powiedział.
– nie powiedział, bo nie słyszałeś.