zyznowski.pl - wydawnictwo i księgarnia online

Obchody 500-lecia Olchowca

25 lipca&7b58+02:00;2016 | 0 komentarzy

Mieszkańcy wsi mogli wybrać na obchody swojego jubileuszu rok 2015 lub ostatecznie 2016. Jedna z tych dat znaczy (niemal) pewne pięćsetlecie istnienia wsi, choć możliwe też, że Olchowiec jest jeszcze starszy. Leży on bowiem na jednym z dawnych szlaków handlowych, ciągnącym się przez Przełęcz Szarbowską, który przechodzi także przez pobliską Iwlę liczącą 650 lat. Zdecydowano się na 16 lipca 2016 roku – datę letnią i niekolidującą z innymi imprezami w sąsiedztwie.

Tadeusz Kiełbasiński, właściciel odwiedzanej przez turystów Zabytkowej Chyży Łemkowskiej w Olchowcu, proponował, by w czasie obchodów zobrazować rzeczywistość pierwszych mieszkańców ogniskami na wzgórzach i pieśniami wykonywanymi przez obecnych olchowian ubranych w oryginalne stroje łemkowskie. Względy praktyczne zdecydowały jednak o bardziej współczesnej, skromniejszej oprawie.

Zaproszono wszystkich mieszkańców Olchowca i sąsiedniej Ropianki, przyjaciół wsi, a spośród osób oficjalnych przybyli: Dariusz Sobieraj – radny  wojewódzki, Jan Juszczak – starosta powiatu krośnieńskiego,

Aleksander Mercik – dyrektor etatowy członek zarządu powiatu krośnieńskiego, Andrzej Bytnar – burmistrz miasta i gminy Dukla, Jolanta Bik – skarbnik miasta i gminy Dukla, Bohdan Gocz – radny miasta i gminy Dukla, Grzegorz Jadach – sołtys Tylawy, Bronisław Dubis – sołtys Zyndranowej, Józef Magmuszewski – sołtys Barwinka, Mariusz Kędra – sołtys  Iwli, Stefan Kłapyk – przewodniczący prezydium Zjednoczenia Łemków w Gorlicach, Stefan Hładyk – zastępca   prezydium Zjednoczenia Łemków w Gorlicach, Lesław Leśniak – dyrektor Magurskiego Parku Narodowego, Jacek Mercik – kierownik powiatowego zarządu dróg  w Dukli. W sumie 150 osób.

W przygotowaniach do obchodów wzięło udział wielu mieszkańców Olchowca, a największy udział mieli: sołtys Zenon Fedak z żoną Marią, Mikołaj Gabło, Tadeusz Kiełbasiński, Małgorzata i Grzegorz Kiełbasińscy, Urszula i Wiesław Żyznowscy. Rozpoczęto uroczystą służbą bożą w lokalnej cerkwi, którą odprawili w obrządku grecko-katolickim kapłani tego wyznania: miejscowy proboszcz, dziekan Andrzej Żuraw i ksiądz Bogdan Kiszko, proboszcz w Mokrym. Uczestniczyli w niej także proboszcz miejscowej parafii rzymsko-katolickiej, ksiądz Zbigniew Preiznar, który odczytał Ewangelię i ksiądz Józef Obłaj, proboszcz w Desznicy. Kapłan Andrzej Żuraw wygłosił kazanie wyjątkowo po polsku, nie jak zazwyczaj – po łemkowsku czy po ukraińsku – ze względu na uszanowanie obrządku rzymskiego i obecność jego przedstawicieli. Wszystkich uczestników nabożeństwa, którzy opuszczali teren cerkwi, sfotografowano w identycznym ujęciu pojedynczo lub w grupkach na zabytkowym kamiennym mostku.

Stojący w centrum wsi kamienny obelisk z tablicą pamiątkową ufundowaną przez gorlickie Zjednoczenie Łemków odsłonili w obecności wszystkich zebranych  burmistrz Andrzej Bytnar i sołtys Zenon Fedak. Następnie wszyscy obecni kapłani poświęcili obelisk. Zaraz potem wykonano zdjęcie zbiorowe. Obelisk wymurował Robert Salwa, mieszkaniec Polan i przyjaciel Olchowca. Pomagali mu w tym olchowianie: Marek Tomaszczyk, Robert Pysz, Krzysztof Kiełbasiński, Sylwester Kondraciuk, Daniel Tomaszczyk.

Po zgromadzeniu się zaproszonych w obu salach miejscowego domu ludowego Andrzej Wielocha, wieloletni okresowy mieszkaniec wsi i prezes Towarzystwa Karpackiego, dał prelekcję wspartą slajdami zatytułowaną „Najstarsze dzieje Olchowca – co wiemy na pewno”.

Szczególnie uroczysty był moment, gdy olchowieccy seniorzy stawali po kolei na środku sali. Ich rodzice mogli brać udział w jubileuszu 400-lecia wsi, gdyby taki miał miejsce, a pradziadowie niektórych z nich byli pośród zakładających wieś na korzeniu.

Znalezione dotąd dokumenty pozwalają ustalić rok 1515 lub najpóźniej 1516 jako (niemal) pewną datę istnienia wsi, jednak bynajmniej nie oznaczają w sposób pewny daty założenia, która może być wcześniejsza, nawet znacznie. Wieś założono na dostosowanym do odmiennych warunków górskich prawie wołoskim. Na sali żartowano, że wystarczy głębiej poszukać w archiwach i Olchowiec będzie się niedługo szykować na 600-lecie, albo i jeszcze starszy jubileusz.

Po zakończeniu obiadu serwowanego smacznie i sprawnie przez firmę Domenico z Tylawy uhonorowano sześcioro najstarszych mieszkańców wsi i dwóch najbardziej dla niej zasłużonych specjalnymi „dyplomami uznania i wdzięczności za wkład w życie Olchowca” , a także kwiatami i upominkami. Uhonorowani seniorzy i seniorki to: Anastazja Moriak ze Skorodyńskich, Michał Toropiła, Maria Toropiła z Gabłów, Anna Fedak z Buriaków, Anna Tomaszczyk z Romańczaków, Leokadia Hudak z Wróblów.

Za najbardziej zasłużonych sołtys wsi i kilka osób doradzających uznali Mikołaja Gabłę i Tadeusza Kiełbasińskiego. Honorowali samych zainteresowanych lub ich dzieci, w przypadku nieobecności: Zenon Fedak, Jan Juszczak, Andrzej Bytnar, Stefan Kłapyk. Wiesław Żyznowski czytał każdemu honorowanemu z osobna przeznaczony specjalnie dla niego wpis na dyplomie. Na przykład Anastazji Moriak napisano: „Spośród olchowian żyje i mieszka w największym stopniu tak, jak łemkowscy przodkowie, najdłużej utrzymuje przy życiu prastare formy. Ucierpiała osobiście wskutek emigrowania najbliższych za chlebem. Zdołała powrócić na ojcowiznę wraz z rodziną z wygnania na wschód. Odumarta przez ukochanych współmieszkańców domu, osamotniona strzeże dzień i noc nie tylko jego, ale też sakralnego dziedzictwa wsi – cerkwi i cmentarza, ponieważ mieszka najbliżej miejsca, które przeznaczyli na ten cel Jej ojcowie”.

Szczególnie uroczysty był moment, gdy olchowieccy seniorzy stawali po kolei na środku sali. Ich rodzice mogli brać udział w jubileuszu 400-lecia wsi, gdyby taki miał miejsce, a pradziadowie niektórych z nich byli pośród zakładających wieś na korzeniu. Przedostatnim punktem uroczystości były wspomnienia mieszkańców Olchowca. Zgłosili się na ochotnika kolejno: Wiesław Żyznowski, Tadeusz Kiełbasiński, Stanisław Kryciński. Wszyscy oni jako niepochodzący ze wsi, ale mieszkający w niej długie lata od czasu do czasu, położyli w swoich wypowiedziach nacisk na niezwykłość – wręcz magiczność – miejsca oraz nietuzinkowość mieszkańców. Wymieniali małe zdarzenia, które zdaje się mogły mieć miejsce tylko w Olchowcu i których się nigdy nie zapomina.

Sołtys Zenon Fedak zamykając część oficjalną wspomniał i podziękował wszystkim wcześniejszym powojennym sołtysom Olchowca. Byli to kolejno: Stefan Buriak, Wasyl Gabło, Wasyl Toropiła, Jan Romańczyk, Mikołaj Gabło, Jan Mikulik, Stanisław Toropiła, Jan Buriak. 

Podziękował także wszystkim za udział i uczestnictwo, po czym bardzo osobistymi słowy opowiedział o swoim zaangażowaniu w rodzinną od wielu pokoleń wieś, którą traktuje nie tylko jako swoje jedyne miejsce na ziemi, ale i miejsce najpiękniejsze, niepowtarzalne, warte całego życia.

Ciepła, łagodna, a momentami wręcz czuła energia pierwszej części uroczystości przeszła w biesiadną, taneczną, gorącą energię części drugiej. Spisał się wtedy zespół Allegro, grając utwory trwające po 20 minut i dłużej. Kapela pochodzi ze Słowacji, gdzie wielu olchowian ma członków swoich rodzin. Zakontraktowana na koniec grania pierwsza w nocy okazała się za wczesna dla najwytrwalszych.

Wiesław Żyznowski

 

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Koszyk0
Brak produktów w koszyku!
0