27 sierpnia 2024 roku na Rynku Górnym odbyły się uroczystości upamiętniające 82. rocznicę pogromu ludności żydowskiej z Wieliczki. Pod tablicą pamiątkową znajdującą się na ścianie kamienicy należącej do wielickiej rodziny Schnurów zostały złożone wieńce i kwiaty....
Tomek, moje życzenia urodzinowe dla Ciebie są czymś więcej niż wypowiadaniem mniej czy bardziej oryginalnych myśli o tyle, o ile ja się wykazuję wolą, by Ci się działo dobrze i o ile moja wola jest i będzie silna. Kurtuazyjne życzenia są często tylko słowami niepodbudowanymi wolą życzącego, bo przecież ta zawsze wiąże się z czymś więcej, często kosztuje jak najprawdziwszy wysiłek i pociąga wiele innych zobowiązań. Rodzice nie tyle życzą Ci dobra, co życzą sobie, by Tobie się dobrze działo, co znaczy, że życzenie to biorą na siebie jak mogą. Mówiąc o życzeniu i życzeniach nieco komplikuję, natomiast już same życzenia dla Ciebie mógłbym sprowadzić do jednego słowa: „dzielność”.
Chcę, mam i wykazuję wolę, byś był dzielny, a także byś był szczęśliwy i miał przyjemne życie. Jednak nie wprost, a tym bardziej nie na skróty, bo szczęście i przyjemność jako takie, nie mówiąc o pojedynczych przyjemnościach, są zbyt proste, przez to nudne od początku i coraz bardziej w trakcie, a już w szczególności są one nieinteresujące i nudne dla innych. Lepiej, żeby szczęście i przyjemność się ciągle zbliżały do Ciebie, ocierały o Ciebie, ale nigdy Cię ostatecznie nie osiągnęły, nie dostały Cię w swoje łapki, bo wtedy przestaniesz znaczyć i odznaczać się w świecie, czyli istnieć w nim istotnie, żeby nie powiedzieć – istnieć w nim w ogóle. Pamiętaj, że Odyseja jest o dążeniu Odysa na Itakę, a nie o nim na Itace. Odys jest arcyciekawy w dążeniu i zmierzaniu ku zobaczeniu samego siebie na Itace, jest już mniej ciekawy jako patrzący na siebie na Itace i niezbyt ciekawy, zwłaszcza w zestawieniu z jego ciekawszym wersjami, jako zażywający Itaki.
Jestem zwolennikiem szczęścia i przyjemności jako efektów ubocznych rzeczy wznioślejszych, poważniejszych, ambitniejszych, trudniejszych, wymagających większego wysiłku, uwagi, uważności, skupienia niż bezpośrednie zabiegi o szczęście czy przyjemności. Doczytaj o wariancie szczęścia jako efekcie ubocznym rzeczy innych w książce Władysława Tatarkiewicza O szczęściu, skądinąd chyba najlepszej na świecie na ten temat, jak mówił na wykładzie do kursu Ontologii Miłości jeden z moich ulubionych profesorów filozofii, Józef Lipiec. A i nikt już teraz nie potrafi pisać tak piękną polszczyzną o zagadnieniach filozoficznych jak Tatarkiewicz.
Nie żebym Ci nie życzył szczęścia, radości, wesołości i ich lżejszych odmian: szczęśliwości, radosności, wesołkowatości. Ale przede wszystkim wolę Ci w kategoriach Platona życzyć dobra, piękna, prawdy. Niech Twoje życie w jak największym stopniu toczy się wokół tych trzech wzniosłych wartości i ich dotyczy, a one niech ciągle stają na Twojej drodze, komplikując i wysubtelniając dla Ciebie osiąganie szczęścia i przyjemności. Niech Twoje życie będzie obcowaniem z tymi trzema wartościami bądź uświadamianiem sobie ich braku, deficytu, niedostawania, niezależnie od tego, o czym akurat myślisz, na co patrzą Twoje oczy, co robią Twoje ręce, nogi, ciało, gdzie się fizycznie znajdujesz, z kim lub czym obcuje Twój duch. Dobro, piękno, prawda, bądź ich brak, są bowiem do znalezienia wszędzie, zawsze, w każdej sytuacji i niezwykle ważną sztuką – jeśli nie esencją – życia jest umieć się ich doszukiwać i czerpać z tego satysfakcję, czy – niech będzie – przyjemność i szczęście.
Dopatrzenie się braku jakiejś wartości może się tylko nieznacznie różnić od obcowania z nią. Nieobecność wartości pokazuje ją w świetle jej braku, wskazuje na nią, przypomina o niej, skłania do tęsknoty za nią. Brak wartości jest wartością, tylko inaczej. Uświadomienie go sobie przede wszystkim masuje delikatnie ego, uruchamia wyobraźnię, pobudza inicjatywę, aktywuje energię, katalizuje ruch i zmianę. Świadomość braku wartości jest dobra, a nawet lepsza niż nieuświadomione jej istnienie. I tak dzięki odpowiedniemu podejściu można w normalnych warunkach zawsze i wszędzie czuć się dobrze i mieć satysfakcję.
Zwróć uwagę, że Platon nie włączył do swojego arcykanonu wartości na przykład wolności, tolerancji, równości (wzajemnej ludzi czy jednostki względem innych), mądrości, pobożności. Nie włączył, bo po pierwsze niekoniecznie czy niecałkowicie był do nich przekonany i to zasługuje na dłuższą wypowiedź. A także dlatego, że dobro, piękno i prawda posłużyły mu do budowania najpoważniejszych konstrukcji dotyczących ludzkiego życia prywatnego i publicznego, co też wymagałoby rozwinięcia. Czas na Twoją lekturę Platona i jego omówień przecież się zbliża.
Nie musisz wiedzieć, ani kto oczywiście życzy Ci dobrze, jak rodzice, bo to masz na pewno, ani kto oczywiście nie życzy Ci dobrze, jak obcy, bo to też pewne. Najważniejsze to wiedzieć kto lub co życzy Ci nieoczywiście. I nie myślę tu o ludziach i ich życzeniu, lecz o naturze jako takiej oraz nadprzyrodzonych zjawiskach i siłach. Życzą Ci dobrze, bo jak widać, prowadzą Cię nie najgorzej, Twoja natura i aura, która Cię otacza. To, co w Tobie pewne, co masz w sobie naturalnego, wrodzonego, wsobnego, genetycznego, danego Ci przez przodków na życie życzy Ci najmocniej, najwięcej, najważniej, co nie zawsze znaczy, że najlepiej. Aura już jest chyba trochę mniej ważna od natury. Chciałbym, by życzyło Ci dobrze coś lub ktoś jeszcze, byś miał przysłowiowego anioła stróża opiekuna, dobrego ducha, trudno powiedzieć, czy dobrze, żeby mocniejszego niż życzenie Ci przez Twoją naturę, najbliższych czy inne czynniki.
Życzę Ci, byś na tyle skutecznie zmieniał to, co trzeba, by wszystko zawsze pozostawało bez zmian, po staremu, jak za starych dobrych czasów, które są zawsze za nami, nigdy przed nami. Życzę Ci przede wszystkim bezruchu sprawczego, to jest wystarczająco dużo luksusu postawy obserwatora, a mniej luksusowego ruchu sprawczego tylko wtedy, gdy trzeba, ale ten jakże często jest potrzebny lub konieczny. Bezruch w życiu, by był odpowiedni, trzeba niemal bez przerwy podtrzymywać ruchem, zmianą, inicjatywą, kreacją, ryzykiem, wysiłkiem.
Jak wspominam w wyprzedzających te słowa życzeniach dla Miłka, jedne uzupełniają drugie i oba stanowią wspólne życzenia dla Was obu, tamte dla Miłka i młodszej części Ciebie, te dla Ciebie i starszej części Miłka.
I co Ty na to wszystko?
Tata Wiesław
Rattaphum w Tajlandii, 20 i 26 czerwca 2015
Wulkan, im dłużej nie jest aktywny, tym bardziej ludzie przybliżają się do niego.
Są to zdecydowanie najbardziej filozoficzne życzenia, jakie kiedykolwiek dostałem. Zgadzam się z tym, że praca satysfakcjonuje a czasem nawet jest bardzo przyjemna. Na przykład pokonywanie odcinków trialowych jest de facto pracą fizyczną, ale także umysłową bo trzeba mieć odwagę (akurat wspominał o niej także dziś Pan Trener). Odwaga na trialu jest potrzebna, ponieważ często jest to odczucie, że coś nie wyjdzie i że można się przewrócić.
Twe słowa wspomogły mnie i poszerzyły moje zdolności umysłowe. Teraz zawsze, gdy najdzie mnie myśl, aby się zatrzymać, ponieważ albo mi się nie chce, albo z powodu możliwego upadku wspomnę te życzenia i nie zatrzymam się.
Dziękuję bardzo, Syn Tomasz