zyznowski.pl - wydawnictwo i księgarnia online

Historia miłosna bogini i człowieka, Kalipso i Odyseusza jest niezrównana. Boska „nimfa o pięknych warkoczach” była piękniejsza od jakiejkolwiek ziemskiej kobiety i mieszkała w miejscu tak cudnym, że „nawet nieśmiertelne serce (boga Hermesa) radowało się tym widokiem”. Zakochawszy się w Odyseuszu, przetrzymywała go na wyspie siedem lat, ofiarowując mu swe wdzięki oraz beztroskę i nieśmiertelność bogów. Z początku podobała się Odysowi. Później jednak jej idealność i brak ludzkiego znoju na wyspie znudziły go do tego stopnia, że chciał wracać do domu. Nie chciał dzielić z nią nudy bez końca.

Znalazła go siedzącego na skalistym wybrzeżu. Oczy nie obsychały od łez, słodkie życie uchodziło w żałosnym wyczekiwaniu powrotu, bo już nie podobała mu się nimfa. Z musu przesypiał noce w głębokich pieczarach, przy chcącej niechętny, a dniami siadywał na skałach wybrzeża, nękając serce łzami, jękami i bólem.

Mimo musu miłosnego wielkoduszny Odyseusz traktował Kalipso na tyle wytwornie, że pewnie by go nie uwolniła, gdyby nie interwencja Zeusa, który posłał Hermesa, by sprawę z boginią załatwić grzecznie. Przekazując Odysowi nowinę o wypuszczeniu go, nimfa nie wspomina ani o swej miłości – chyba tak nieśmiertelnej jak ona sama, ani o nakazie od Zeusa.

Mój biedaku! Nie będziesz się więcej smucił ani marnował życia: już jestem gotowa cię odesłać. Ścinaj spiżem wielkie drzewa i rób tratwę szeroką, na niej wznieś pomost wysoki i ruszaj na mgliste morze. A ja dam chleba, wody, wina czerwonego do woli, żebyś miał czym głód odpędzić, i w szaty odzieję, i poślę za tobą wiatr, byś cało dojechał do ziemi ojczystej, jak chcą bogowie, władcy niebios szerokich, potężniejsi ode mnie w zamysłach i czynach.

Wymuszona czułość Odysa w łożu nie zmniejsza czułości Kalipso przy pożegnaniu. Bogini tylko czyni aluzję, że nie robi tego z własnej woli. Krótki czas, jaki im pozostał ceni ona jako nieśmiertelna bardziej niż śmiertelnik Odys. Chyba nieczęsto ma okazję odczuwać niczym śmiertelni – nieodwołalny koniec czegoś pięknego. Dlatego Kalipso nie zepsuje czterech dni i czterech nocy, które pozostały jej z Odysem. Ten jednak, nie wierząc w jej szczere intencje, wymusza na niej przysięgę, że go nie skrzywdzi. A nuż boginka zechce być jego ostatnią kochanką? Kalipso wymienia z Odyseuszem przysięgę o nieskrzywdzeniu go na deklarację, że przewyższa Penelopę pod każdym względem, wyjąwszy jego przywiązanie do żony. Bogini nie dotyka na co dzień tęsknoty człowieka, który rezygnuje z kogoś lepszego na rzecz kogoś gorszego. Odyseusz nie robi tego tylko dla tego kogoś, lecz też po to, by w tym zobaczyć siebie.

A jednak tęsknię przez wszystkie dni i pragnę pójść do domu i oglądać dzień swego powrotu. A jeśli na morzu ciemnym jak wino znów mnie któryś z bogów rozbije, wytrzymam, bo w piersiach mam serce na ból hartowne. Już tyle wycierpiałem, tyle się natrudziłem wśród fal i na wojnie, że niech i to jeszcze się stanie.

Rzekł. Właśnie słońce zaszło i nastąpiła ciemność. A tych dwoje w głębi pieczary cieszyło się miłością, trwając we wzajemnym uścisku.

Zmiana relacji z mającej ciągnąć się bez końca na mającą się zakończyć niebawem pozwoliła im cieszyć się sobą jak dawniej. Odys nie poszedł od razu spać mając od samego rana następnego dnia budować w pojedynkę tratwę. Cieszył się ostatnimi nocami z Kalipso, śmiertelnik niepewny swego dnia i godziny z nieśmiertelną boginią. Homer nie opisał sceny samego pożegnania Odyseusza z Kalipso; jego dusza była zbyt wzniosła na to, podobnie jak dusze jego bohaterów. Wiemy, że Kalipso mimo miłości do Odysa nie podążyła za nim, mimo że czas tak spędzony nie odjąłby niczego od bezkresności, która ją czekała. Pewnie była zbyt dumna, by kalkulować, czy Penelopa czeka od niemal dwudziestu lat na męża, czy nie. Hermes przekazując jej polecenie Zeusa nie wskazał dokładnie, które z drogich osób „los da mu jeszcze oglądać”. Penelopy mogło nie być wśród nich. Ale może bogini umiała to przejrzeć lub nie lubiła niewygód podróżnych. Przez siedem lat pobytu Odysa na wyspie, Kalipso w swej boskiej naiwności nie wymyśliła dla niego wyzwania godnego opisu Homera. Lub inaczej: Homer nie uznał naiwnej boginki Kalipso za godną wymyślenia takiego wyzwania.

Temu, co mogło dziać się z Odysem, jak już pobył z Penelopą po dotarciu do niej, Nikos Kazantzakis poświęcił podobno większość z niemal tysiąca bitych stron zadrukowanych wersami o drobnej czcionce w dziele The Odyssey. A Modern Sequel. Według jednej z licznych wersji losu Odyseusza, ten w jakiś czas po dotarciu na Itakę, wrócił do wędrówki, zginął na morzu, a jego zwłoki fala wyrzuciła na wyspę Ogygię, należącą do Kalipso. Bogini dostała z powrotem swego kochanka martwego, to jest niezdolnego do miłości.
Wiesław Żyznowski

Koszyk0
Brak produktów w koszyku!
0