zyznowski.pl - wydawnictwo i księgarnia online

Orfeusz tak kochał swą młodą żonę Eurydykę, że kiedy zmarła po ukąszeniu węża, z rozpaczy zszedł do krainy wiecznej ciemności i pięknym śpiewem przebłagał bogów, by mu ją zwrócili. I dostał swą drugą szansę, bogowie zgodzili się zwrócić Eurydykę, tylko nie wolno mu było się na nią przedwcześnie obejrzeć, kiedy jedno za drugim mieli powracać ku życiu. Nie udało mu się, nie dostał Eurydyki z powrotem, zżarty zgryzotą niedługo potem zmarł.

Alkestis wybrała śmierć, by przedłużyć życie ukochanego męża Admeta. Na bogach zrobiło to takie wrażenie, że z własnej inicjatywy przywrócili ją do życia. Czytamy w Biesiadzie Platona (lub po staremu: w Uczcie, 179 d):

„Atoli Orfeusza […] odesłali z niczym […]. Pokazali mu jeno widmo żony […], samej zaś nie dali mu zabrać, bo wydawało się im, że postępuje tchórzliwie, [..] że nie miał odwagi, by umrzeć dla miłości na podobieństwo Alkestis, lecz że się wślizgnął podstępnie żywy do Hadesu! Więc za to go ukarali i sprawili, że zginął z rąk kobiet”.

Czesław Miłosz mawiał, że drugi raz ożenił się z kobietą młodszą od siebie o ponad 30 lat, by nie zostać jeszcze raz wdowcem. Nie udało mu się; po śmierci drugiej żony napisał swoją wersję Orfeusza i Eurydyki.

Mężczyzna, którego znam bardzo długo, powiedział mi niedawno, że wolałby, gdy nadejdzie czas, żeby to jego żona zmarła wcześniej niż on. By ominęło to ją, nie jego, by to nie ona miała dylemat, tylko on.
Wiesław Żyznowski

Koszyk0
Brak produktów w koszyku!
0