27 sierpnia 2024 roku na Rynku Górnym odbyły się uroczystości upamiętniające 82. rocznicę pogromu ludności żydowskiej z Wieliczki. Pod tablicą pamiątkową znajdującą się na ścianie kamienicy należącej do wielickiej rodziny Schnurów zostały złożone wieńce i kwiaty....
Filozofowie nie wiedzą czy istnieją dwójki
Tomek i Miłek Żyznowscy są dwójką
Dla rodziców będących dwójką dla nich
Dla innych co ich nie rozróżnili
Ta dwójka żyje w Sierczy
Jeździ do Wieliczki Krakowa Olchowca
Rzadko coś knuje skutecznie albo nie
Inni zwą ją braćmi ale rodzice inaczej
Ich dwójkowość – to co między nimi
Kiedyś przeminie oby zostawiła resztę
O niej ta powiastka zamyślona jako resztka
Mało prześwitująca przez inne
Starszy a młodszy młodszy a starszy
Dwa światy cztery byty
Cyfra się nie ustali nigdy
Dwójka niepoliczonych możliwości
Ciągną w życie blisko siebie
Każdy w swoją stronę sam
Każdy z częścią drugiego w sobie
Dumnie ambitnie za zwyczajem
Wyłączą czy nie środek między nimi
Zawieszony między ich głowami i sercami
Istniejący niezależnie w świecie
Także w wyobrażeniach innych ludzi
Którą logiką każdy wybierze dla ich dwójki
I Tomasz i Miłosz i Miłosz i Tomasz
Nie Miłosz nie Tomasz nie Tomasz nie Miłosz
Tomasz lub Miłosz Miłosz lub Tomasz
I Miłosz lub Tomasz i Tomasz lub Miłosz
Albo Tomasz i Miłosz albo Miłosz i Tomasz
Albo Miłosz lub Tomasz albo Tomasz lub Miłosz
Albo Tomasz albo Miłosz albo Miłosz albo Tomasz
Bracia rodni rodzeni z rodziców jednych
Chcących dla nich jednego i różnego
Różni złączeni zawsze jedną rodnością
Jednym domem jednymi widokami jedną Bazą
Niewielu braci wyzyskuje braterstwo
Niewiele ludzi wie co im dano
Nie o bezmiar możliwości chodzi a o jedną
Dla Miłka i Tomka niepowtórzoną dla nikogo
Rzadko starszy zawsze ucieka a młodszy goni
Motywacje i impulsy się nie starzeją
Nie kończą łatwo wzajemne porównania
Różnice nie znikają nie maleją
Dwójka gdyby nie istniała można ją nazwać
Tomko-Miłek Miłko-Tomek Miłko-Tomki
Słuszne pojęcia stworzą ich dwójkowość
Wyjdą z niej nowe słowa dla świata
Wiesław Żyznowski
Na oddzielone na zawsze o cztery dni, w zasadzie wspólne, tym razem piętnasto-jedenaste urodziny Dwójki Żyznowskich.
Ukończone 8 maja 2016 roku w Hat Yai, w południowej Tajlandii.
– Mamo, gdzie mam dać to pismo?
14 czerwca 2016 roku moje dwie ciotki od strony mamy, 80-letnia Tosia i 84-letnia Hanusia, rozmawiając przez telefon, jak to mają w codziennym zwyczaju – było to wczesnym przedpołudniem – popłakały się serdecznie. Hanusia wspomniała, że z całego rodzeństwa Szymoniaków – jedenaściorga, z którego dziesięcioro dożyło dorosłości – jeszcze tylko one zostały, mogą sobie porozmawiać i nikogo więcej już nie ma do (takiej) rozmowy. Na co Tosia jej powiedziała, że powinny się cieszyć, że „jeszcze one dwie mogą porozmawiać”.
Gdzieś za około 10 lat, w roku 2026, minie 100 lat ciągłego trwania „rozmowy rodzeństwa” Szymoniaków, podtrzymywanego obecnie już tylko przez dwie ostatnie na tym świecie, najmłodszą i trzecią od końca, kochające się siostry Hanusię i Tosię. Oby dożyły tego czasu w zdrowiu. Ta „rozmowa rodzeństwa” zaczęła się pewnie wtedy, jak urodzony w 1921 roku, najstarszy Staś zaczął komunikować z dwa lata młodszą Marysią, być może na temat jeszcze dwa lata młodszej Helci, mojej nieżyjącej już 28 lat mamy.
Po ustaniu „rozmowy rodzeństwa” Szymoniaków znikną na zawsze relacje jednej rodziny, składającej się z rodziców i dzieci. Mnie, wywodzącego się z niej, nikt już nie nazwie swoim – a nie jakimś tam – siostrzeńcem. Rodzina ta zaczęła się w 1919 roku, kiedy ślub wzięli Franciszek Szymoniak i Rozalia Szewczyk.